poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Praca z ziemi-lonżowanie / kl.Just Between Us

Konie: Just Between Us
Jeźdźcy: ---
Trenerzy: Caroline Cheney
Dyscyplina: praca z ziemi
Miejsce: kryta ujeżdżalnia
Czas: 18:00-19:00

Z niechęcią otworzyłam powieki i zobaczyłam go jest winien przerwaniu mojego snu.
-Avari!-krzyknęłam na kotkę, która od razu zeskoczyła z mojej głowy. Wiedziałam,że już nie zasnę więc wstałam, przeczesałam szczotką włosy i założyłam pierwsza lepszą bluzkę. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie na szybko kanapkę. Weszłam do stajni z kanapką w ręku, którą położyłam na stole koło boksu Huragana, bo musiałam iść do siodlarni po lonże i bat dla Just. Nie zajęło mi to dużo czasu, ponieważ wczoraj już sobie wszystko przygotowałam. Przypinając Just sięgnęłam ręką po kanapkę, lecz-co mnie bardzo zdziwiło-tej tam nie było. Od razu wiedziałam kto jest temu winien. 
-Ochh...Huragan!! Zżarty gatunek...-powiedziałam ze złością, wtedy akurat wszedł Alex. Popatrzyła na mnie zdziwiony, a wtedy zobaczył resztę mojej kanapki i przeżuwającego Huragana, więc wszystko zrozumiał i zaproponował, że przyniesie mi nową kanapkę.
-Nie, dzięki-odpowiedziałam i zaczęłam rozczesywać grzywę Just. Alex wrócił do codziennych obowiązków, a ja wzięłam Just Between Us na lonżownik. Widać było, że klacz nie ma na to ochoty, iż ciągle się szarpała i nie chciała stać spokojnie. 
-Just uspokój się-powiedziałam do niej, co i tak niewiele dało. Klacz jedynie popatrzyła na mnie i wierzgnęła. Odsunęłam się i poczekałam, aż klacz się uspokoi, co potrwało parę minut. Kiedy wreszcie się uspokoiła zabrałam ją na lonżownik. Tym razem klacz weszła spokojnie. Gdy Just zrobiła parę okrążeń stępa, nakazałam jej kłusować. Kłusowała przez parę sekund i jej się znudziło więc stanęła jak wryta.
-Kłus!- nakazałam klaczy, trochę za głośno. Just stanęła dęba-Ty podły diable! Co się z tobą dzieję?!- dodałam, już mocno zdenerwowana. Gdy przednie kopyta klaczy znów dotknęły ziemi spróbowałam jeszcze raz. Tym razem nie popełniłam poprzedniego błędu, więc klacz z niechęcią, ale zakłusowała. Kazałam jej skracać i wydłużać chody za pomocą bata i lonży. Just wykonywała ćwiczenia z wyraźną nie chęcią, ale zawsze coś. Nagle w krzakach koło lążownika coś się poruszyło, wtedy klacz spanikowała, wyrwała mi lonżę i prawie przeskoczyła przez płot. Na szczęście udało mi się w ostatniej chwili złapać za kantar klaczy. Poczekałam, aż się uspokoi (znowu) i zaprowadziłam ją do miejsca gdzie coś się ruszyło, okazało się, że to Diana schowała się w krzakach. Wypędziłam ją z tego miejsca, więc obrażona kotka sobie poszła. Wróciłam do lonżowania Just. 
-Miejmy nadzieję, że już nic więcej nam nie przeszkodzi- powiedziałam do klaczy-Masz być grzeczna, rozumiesz?!-dodałam, mając nadzieję, że klacz będzie grzeczna. Tym razem rozpoczęłyśmy od lekkiego kłusa, gdy klacz zaczęła się rozluźniać poczułam wielką ulgę. Popędziłam Just Between Us do galopu, klacz wierzgnęła i zaczęła galopować. Jej galop był dość płynny choć trzeba by jeszcze nad nią trochę popracować. Nakazywałam jej skracać i wyciągać galop, klacz wykonywała moje polecenia, z trochę mniejszą niechęcią niż przedtem. Kazałam jej przejść do kłusa, stępa, a później znów do galopu. Dwa pierwsze polecenia klacz wykonała bardzo dobrze, niestety, z galopem nie było tak łatwo, musiałyśmy spróbować jeszcze raz. Za drugim razem wyszło nawet dobrze, klacz z galopu przeszła do kłusa, a następnie stępa, ze stępa zamiast galopu zaczęła kłusować i dopiero potem zagalopowała. 
-No dobra, mamy święta więc nie będę cie męczyć-powiedziałam do klaczy, po czym ją zatrzymałam i zaprowadziłam do stajni. Wyczyściłam ją i wprowadziłam od boksu. Poszłam odłożyć lonże i bat do siodlarni. Gdy je odłożyłam, przechodząc obok boksu klaczy zobaczyłam, że ta gryzła swoją derkę, za co ją skarciłam. Wychodząc spotkałam Louisa, który powiedział mi, że wydział nasz trening, a raczej wybryki Just i powiedział, że gdy ją wyprowadzał na padok ta próbowała go ugryźć. Klacz jakby wiedział, że o niej mówimy, spojrzała na nas i zarżała. 
-Tak, o tobie mówimy diable!-powiedziałam, a klacz kopnęła w drzwi boksu przednim kopytem. Poszłam na maneż pomóc Dorothee z Fearlessem, który miał trenować z kucykami, co nie było zbyt dobrym pomysłem.  


----------------------------------------

PS. Obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu będą wyniki zawodów, a jeśli nie proszę mi o tym przypomnieć w komentarzach.



3 komentarze:

  1. Black Power zaprasza na wieeeeelkie zawdy, oferty, i inne ciekawe atrakcje!

    www.blackpowerstudblogspot.pt

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, mozemy tutaj "zostawic" oferte :>?
    bo jak u nas zawody to rozpidziaj bedzie na glownej notce hah xd.
    A wiec, Vallentine, *Dannyl x *Remember Me, old, ujezdzenie C-CC, wystawy
    http://imgur.com/a/xwyk7

    OdpowiedzUsuń